czwartek, 2 lipca 2009

A

Dziś chciałbym użalić się nad paroma rzeczami. Mianowicie i po pierwsze: jak się loguję tutaj, żeby pisać bzdury, których nikt nie czyta, jest w formularzu pole "zapamiętaj mnie". I co mnie wkurza, wkurza mnie to, że nawet jak tam klikam, to mnie nie zapamiętuje, a co dopiero, kiedy tam nie klikam (chociaż nie wiem, po co to "co dopiero", bo efekt jest taki sam)!
Druga rzecz, która mnie frustruje to to, że św. Piotr wskrzesił raz wędzonego tuńczyka. Go co, potitoliło, tuńczyka? I w dodatku wędzonego?! Na dodatek podobno nie był on wcale pierwszym papieżem, bo struktury Chrześcijaństwa ustaliły się pod koniec I w., a on umarł sporo wcześniej.
Ech, właśnie napisałem akapit tekstu, a potem musiałem zmazać, żeby nie zrobić krzywdy innym karde! Muszę się ciągle pilnować, żeby nie gadać różnych rzeczy (np. że Annuszka rozlała już olej słonecznikowy), a co będzie jak się upiję? Oj, kiepskawo będzie, kiepskawo, syneczku.
Chcę nakręcić durny film, ale chęć to jedyne co mam z rzeczy, które są do tego potrzebne, bo noł kamera, noł ajdija, noł aktors, noł badżet. I co ja zrobię, biedny miś?
Ach, Korin, Korin, jak ja ją kocham.

1 komentarz:

  1. j-kurde-a, czyli ckr20 lipca 2009 11:38

    "Krawężniku, krawężniku, jak ja dzisiaj kocham Cię." Poemat ten, który zatytułowałem "Wielka, nieskończona miłość klapy od studzienki kanalizacyjnej do krawężnika" i dedykuję go autorowi tego blogusia, żeby nie myślał, że nikt nie czyta tego cholernego bloga, z życzeniami, żeby otaczające go klapy były ładne i inteligentne. KKKKKKKKUUUUUUPA

    OdpowiedzUsuń