Oł jes, już marzec, czyli wiosna, czyli możliwość robienia wielu fajnych rzeczy, jak choćby budowa lotni, albo tresowanie pcheł na wolnym powietrzu, czy też rzucanie w ludzi kiwi. Daję tym samym wyraz mojej wielkiej radości, euforii nawet, bo wiosna jest moją trzecią ulubioną porą roku po zimie i lecie. Może w takim razie powinienem się zabić, bo zima, ach, zima, odchodzi? NIE KURDE NIE! Nie rozkazujcie mi, sam sobie umiem w życiu poradzić, tylko byście mi rozkazywali i zabraniali, a ja jestem już prawie dorosła, aaaaaaaaa! (W tym momencie pobiegłem z płaczem do swojego pokoju). Po tej yerbie nic nie czuję dzisiaj i zasnąłem szybko. Dziękuję za wysłuchanie audycji.
Oczywiście wielbię Beatę ponad życie me.
niedziela, 1 marca 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz