czwartek, 19 marca 2009

Zrzut krów na pole namiotowe

Dzisiejszy dzień obfitował w wydarzenia, które zamierzam opisać, a będzie to dla Was, jak przypuszczam, lektura wciągająca i... no, wciągająca. Otóż wstałem dziś rano, a był to proces skomplikowany, i polegał na częstym wrzeszczeniu na rodziców, żeby wreszcie przestali mnie budzić, bo sam umiem wstać i natychmiastowym zasypianiu i spaniu do kolejnej uwagi rodziców. Po pewnym czasie spadłem z łóżka i postanowiłem już nie spać, poczołgałem się do kuchni, zjadłem śniadanie, wziąłem dokładkę śniadania, zjadłem jeszcze trochę śniadania, zjadłem jogurt, potem jeszcze zjadłem płatki i rogala, po czym zaczęła się najciekawsza część dnia: (...) Niesamowite, co?
Jutro pojechałem na biwol, na którym odrobię wszystkie zaległości w spaniu z laskami, których prawie nie znam i mam zamiar się wyżyć tak, że mi się nie będzie chciało przez następne 3 dni.
Zwycięzcą i jedynym uczestnikiem konkursu na temat Belmopanu został Zdolny, czyli Einstein z Głogowa, czyli Łoniak, czyli Wulkaniczny, czyli po prostu ulubieniec wszystkich nauczycieli i innych dorosłych... uwaga... Antek Kwiatkowski, wielkie brawa, wspaniały sukces ucznia naszej szkoły! W nagrodę otrzymuje dwa punkty, które może wymienić na hot-dogi na dowolnych stacjach paliw w Polsce. Gratulujemy (my - Grzybu, rzecz jasna).
Beata to moja zmora i choć nie chcę jej kochać, to kocham, ale nie aż tak jak tą laskę z dyktanda. Dziś mi się obie śniły, jednak obie mogą dostać Oskara jedynie za rolę drugoplanową, bo głównym bohaterem snu był samotny Grzybu, czyli Purchaw, czyli Pieczarkowa, czyli ja. Poza tym nie mogę rozkochać w sobie Beatki, bo wtedy Lewy się zabije, a nie chcę mieć go na sumieniu. Co za życie!
Teraz czas na część artystyczną: op;saoip oidsa dsoids dsoidsa dsao ppew ewpoew ewopwe wopesopr ps ewp pse pewf ewpow eopew pw EWPp poew fewo ewoew ewpwe ewf.
Mamy nadzieję, że się podobało. Prosimy panią dyrektor o wygłoszenie przemowy.
Dzień dobry, dzieci. Na jakim świetle przechodzimy przez ulicę? Fioletowwwwyyyyyyyym!
Mamy nadzieję, że się nie podobało. Teraz zapraszamy na skromny (skromny, aaaaaa, skromny!) poczęstunek.
Nie wiem, nie wiem, nie wiem, nie wiem, nie wiem, nie wiem, nie wiem, nie wiem, nie wiem, nie wiem, nie wiem, nie wiem, nie wiem, nie wiem, nie wiem, nie wiem, nie wiem, nie wiem, nie wiem, nie wiem, nie wiem, nie wiem, nie wiem, nie wiem, nie wiem, nie wiem, nie wiem, nie wiem, nie wiem, nie wiem, nie wiem, nie wiem, nie wiem, nie wiem, nie wiem, nie wiem, nie wiem, nie wiem, nie wiem, nie wiem, nie wiem, nie wiem, nie wiem, nie wiem, nie wiem, nie wiem, nie wiem, nie wiem, nie wiem, nie wiem, nie wiem, nie wiem, nie wiem, nie wiem, nie wiem, nie wiem, nie wiem, nie wiem, nie wiem, nie wiem, nie wiem, nie wiem, nie wiem, nie wiem, nie wiem. Azaga.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz